Cześć!
Dzisiaj w nocy wróciliśmy z Jabłonek w Bieszczadach. Spędziliśmy tam trzy dni, dodatkowe dwa w pociągach. Powiem Wam, że strasznie szybko to minęło, i jakoś nikomu nie chciało się za bardzo wracać. W końcu się ogarnęliśmy, ponownie zintegrowaliśmy i mieliśmy naprawdę fajny czas. Uwielbiam moją klasę. Przywiozłam wiele wspomnień i zdjęć, szkoda tylko że bez apteczki. Ten wyjazd wyszedł nam wszystkim na dobre. Może gdybyśmy zaraz po przyjściu do ośrodka nie jedli wszystkiego co możliwe, to pewnie byśmy byli już jak patyczki. Niestety, z naszym apetytem byłoby to ciężkie :D
Na początek dodam trochę normalnych zdjęć, a jak już zdobędę wszystkie to pokarzę też trochę tych z ludźmi ^^
Aaa, od dzisiaj oszczędzam na nasz American Trip, że tak to nazwę. Jeszcze kilkanaście tysięcy i jedziemy :D
Ale mgła... Uwielbiam góry :D
OdpowiedzUsuńale tam pięknie.,
OdpowiedzUsuńJuż widzę te twoje oszczędzanie... Zaraz kupisz sobie nowe buty ^^ albo cokolwiek innego :D
OdpowiedzUsuńostatnie <3 góry są piękne :) czekam na więcej zdjęć :D
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie boskie <3 i tam mgła *_*
OdpowiedzUsuńWycieczki klasowe są najlepsze :)
Ależ Ci zazdroszczę - Bieszczady to moje ulubione miejsce w Polsce :)
OdpowiedzUsuńPięknie tam. Zazdroszczę wycieczki w tak wspaniałe miejsce! ;))
OdpowiedzUsuńBieszczady <3 Uwielbiam to miejsce, byłam tam na obozie harcerskim i z miłą chęcią bym tam wróciła, a nawet zamieszkała <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ;*
koffamy.blogspot.com