Heeej!
W piątek dostałam kartkę z Holandii, konkretnie z Hoofddorfu, miasta leżącego niedaleko Amsterdamu. Przedstawia kadr ze ślubu księcia Wilhelma Aleksandra z księżną Maximą. Ogólnie księżna miała ładną suknię, tylko tren, a konkretnie jego wykończenie, nie pasowało mi do reszty. Ale cóż, najważniejsze, żeby pannie młodej się podobała :)
Wczoraj obejrzałam film "Lemoniada gada". Muszę przyznać, że jest naprawdę niezły, nie taki kolejny Disneyowski kicz. Muzyka jest fajna, problemy jak u zwyczajnych ludzi. Nie ma tu czegoś takiego, że jeden tańczy i śpiewa, a po chwili układ znają wszyscy. No, moge go wam polecić. Strasznie mi się podobało, że Naomi Scott i Bridgit Mendler cały czas tam chodzą w spódnicach lub sukienkach. Wg mnie nie ma nic lepszego niż kobieta w sukience. To dodaje nam uroku i kobiecości, szkoda, że tak rzadko się na nie decydujemy:(
Hmm, zapewne słyszeliście już nowy kawałek Rihanny "California King Bed". Spokojny, delikatny. Jak pierwszy promyk słońca. Teledysk też bardzo ciekawy, Rihanna wygląda tam kobieco, pięknie.
Ja niestety nie lubię sukienek, bo mam wrażenie, że żadne na mnie nie pasują! Może to jakaś fobia?!
OdpowiedzUsuńNiektórzy tak mają, Patko. Moja siostra też za nimi nie przepada. :)
OdpowiedzUsuń