Hej!
I oto ja, która od stycznia/ferii/jutra zaczynam się zdrowo odżywiać, poległam po raz kolejny. Niestety, chyba nigdy nie znajdę w sobie dość siły, żeby zrezygnować ze słodyczy :c
Ale cóż ja poradzę, że przypomniałam sobie o chyba najsłodszej istniejącej rzeczy, jaką kiedykolwiek miałam okazję spróbować. Mowa o szyszkach z ryżu preparowanego, które Robert przynosił na wszystkie kiermasze już od wczesnych lat podstawówki, i które znikały w mgnieniu oka. Mimo lat, moja miłość do nich wciąż jest ogromna. Dlatego postanowiłam je zrobić. Przepis jest prosty, a samo wykonanie nie zajmuje dużo czasu. Najgorsze jest to, że trzeba poczekać, żeby zastygły, bo inaczej będą się rozwalać.
Przepis (źródło):
Ja użyłam podwójnej dawki składników, niż jest w źródle, bo miałam dodać jakoś dwa razy więcej ryżu. Okazało się, ze taka dawka jest odpowiednia na ok. 180g ryżu, więc tu trzeba uważać :)
● Kostka masła
● Dwa razy 3/4 szklanki cukru
● 2/3 szklanki mleka
● ok. 5 łyżek kakao
● ok. 300g mleka w proszku (jeżeli zajdzie potrzeba, można dodać mniej lub więcej)
● ok. 180g ryżu preparowanego
Przygotowanie:
Masło, cukier, mleko i kakao rozpuść w dużym garnku, mieszając. Jak zacznie wrzeć, zdejmij z ognia i odstaw, aby ostygło. Następnie dodaj mleko w proszku i mieszaj mikserem. Jak masa będzie już dość gęsta i ciągnąca, dodaj ryż. Wymieszaj łyżką lub rękami. Następnie uformuj małe szyszki - przed każdą szyszką dobrze zamoczyć ręce w wodzie, lepiej się formują :)
A teraz będę się chwalić siostrą, a co. Kasia moja wczoraj zdała egzamin na prawo jazdy, i jest już super drajwerem i w ogóle królową szos! :D
mniam nie jadłam tego nigdy
OdpowiedzUsuńJadłam kiedyś. :3
OdpowiedzUsuńO mniam, pyszności ! :)
OdpowiedzUsuńPogratuluj siostrze :D
oooo pycha<3
OdpowiedzUsuńTez zawsze z mamą takie robię. ♥
OdpowiedzUsuńZapraszam.:)
mmm , może niedługo takie zrobię ^^
OdpowiedzUsuńodrobina słodyczy jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodziła
OdpowiedzUsuńZłe podejście, kochana :* Nie rezygnuj ze słodyczny tylko je ogranicz. Chciałabyś zrobić już od razu cos tak jak wejść na szczyt Mount Everest w 5 minut. A tego sie zwyczajnie nie da:P Dlatego postaw rrealny cel ;) Małuymi kroczkami będzie duuuzo latwiej :)
OdpowiedzUsuńI lepiej nawet nie pisz takich rzeczy o siostrze. Gratuluję jej zdania prawa jazdy, ale broć Boże nazywać ją krolową szos. Jazda samochodem to naprawdę walka o życie i wcale nie przesadzam. Żeby za odważna się nie zrobiła, bo to wielka odpowiedzialność a nie tylko frajda :*
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądają :D
OdpowiedzUsuńOooo..jak ja bardzo lubię szyszki ! Skorzystam chyba z tego przepisu ;DD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie - hand-made-czarnej.blogspot.com
mmm uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńnie takie niezdrowe ;) ja bym nie miała dużych wyrzutów sumienia ;p
OdpowiedzUsuńmnie to chyba nigdy nie przejdzie! zakochałam się w tym sposobie przechowywania pamiątek
Mniam, dawno takich nie robilam (: zjadlabym, smaka mi zrobilas ! :)
OdpowiedzUsuńCo chwila, gdzieś na blogu napotykam przepis na szyszki ale jeszcze nigdy go nie wypróbowałam :) czas to zmienić - wyglądają świetnie ! :)
OdpowiedzUsuńBuziaki
A.
Szyszki <3 Kojarza mi sie z gimnazjum kiedy nagminnie je jadlam! :)
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie przepadałam za szyszkami :/
OdpowiedzUsuńPogratuluj siostrze!
No to gratulujemy siostrze! :D
OdpowiedzUsuńA ja już lecę do sklepu po kakao i mleko w proszku :)
tak to już jest. słodycze są jak muzyka. po prostu nie da się ich odmówić ♥
OdpowiedzUsuńHa ha, skąd ja to znam! :D Ale szyszki są rzeczywiście pyszne, moja przyjaciółka czasem robi - pycha!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam (i zapraszam do nas),
Asia
Jadłam, są przepyszne ♥
OdpowiedzUsuńAle pycha ♥
OdpowiedzUsuńSzyszki sa pyszne *.*
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Twojej siostry <3
Pamiętam szyszki ze sklepiku w podstawówce. Strasznie słodkie. :)
OdpowiedzUsuńTe robione ręcznie pewnie jeszcze słodsze, ale chociać wiadomo co się dodało. ;D
Ja powoli ograniczam słodycze i inne śmieci od pół roku. Muszę powiedzieć, że efekt widać i nie ciągnie mnie na widok wystawy w cukierniczym aż tak bardzo. xD
Pogratuluj tej swojej królowej szos. ;P Zdawała na starych czy na nowych zasadach?
Pozdrawiam Zuza
Hejka <3
OdpowiedzUsuńTrafiłam tu przed chwilą, ale już mi się podoba ;* A najbardziej oryginalna nazwa bloga ;) Ja szyszkami objadam się na wszelkich festynach itp., domowych nigdy nie robiłam, ale chyba spróbuję ;) zachęciłaś mnie ;*
Pozdrawiam i zapraszam do mnie Ath ;)
Ooo muszę wypróbować ~! :)
OdpowiedzUsuńA te szyszki można potem wymoczyć w karmelu . ?
OdpowiedzUsuń+ Dzięki za przepis sama je spróbuje zrobić : )
+ zapraszam do mnie xoxox. ♥
świetny przepis, lubię takie rzeczy!
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
Lubię :)
OdpowiedzUsuńMmmm. smacznie wygląda <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
mmm <3
OdpowiedzUsuńuwielbiam ;dd
OdpowiedzUsuńJadłam takie, ale w szkole ze sklepiku. Pyyyszne!
OdpowiedzUsuńObserwuję, i liczę na to samo. Mam nadzieję, że się odwdzięczysz ;). Przepraszam jeśli uznasz to za spam :).
Oliwkaaja.blogspot.com
Ale już dawno ich nie jadłam! :D
OdpowiedzUsuńZawsze te szyszki wydawały mi się niedobre i dlatego nigdy ich nie sprobowałam xDD
OdpowiedzUsuńSmacznie wygląda <3
OdpowiedzUsuńTrzeba zrobić ! :D
OdpowiedzUsuńmmm pyszności :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam je choć robię troszkę inaczej napiszę kiedyś u siebie swój post, zrobiłaś mi smaka muszę naciągnąć mamę może zrobimy w sobotę
OdpowiedzUsuńchcęe
OdpowiedzUsuńmmmm <3
OdpowiedzUsuńpyszności! :D
OdpowiedzUsuńWażne żeby krówki nie były twarde, tylko najlepsze są ciągnące. raz znalazłam przepis z miodem ale nie próbowałam.
OdpowiedzUsuń