1/29/2013

Szyszki

Hej! 
I oto ja, która od stycznia/ferii/jutra zaczynam się zdrowo odżywiać, poległam po raz kolejny. Niestety, chyba nigdy nie znajdę w sobie dość siły, żeby zrezygnować ze słodyczy :c
Ale cóż ja poradzę, że przypomniałam sobie o chyba najsłodszej istniejącej rzeczy, jaką kiedykolwiek miałam okazję spróbować. Mowa o szyszkach z ryżu preparowanego, które Robert przynosił na wszystkie kiermasze już od wczesnych lat podstawówki, i które znikały w mgnieniu oka. Mimo lat, moja miłość do nich wciąż jest ogromna. Dlatego postanowiłam je zrobić. Przepis jest prosty, a samo wykonanie nie zajmuje dużo czasu. Najgorsze jest to, że trzeba poczekać, żeby zastygły, bo inaczej będą się rozwalać. 

Przepis (źródło):
Ja użyłam podwójnej dawki składników, niż jest w źródle, bo miałam dodać jakoś dwa razy więcej ryżu. Okazało się, ze taka dawka jest odpowiednia na ok. 180g ryżu, więc tu trzeba uważać :)

● Kostka masła
● Dwa razy 3/4 szklanki cukru 
● 2/3 szklanki mleka
● ok. 5 łyżek kakao 
● ok. 300g mleka w proszku (jeżeli zajdzie potrzeba, można dodać mniej lub więcej)
● ok. 180g ryżu preparowanego 

Przygotowanie:
Masło, cukier, mleko i kakao rozpuść w dużym garnku, mieszając. Jak zacznie wrzeć, zdejmij z ognia i odstaw, aby ostygło. Następnie dodaj mleko w proszku i mieszaj mikserem. Jak masa będzie już dość gęsta i ciągnąca, dodaj ryż. Wymieszaj łyżką lub rękami. Następnie uformuj małe szyszki - przed każdą szyszką dobrze zamoczyć ręce w wodzie, lepiej się formują :)


A teraz będę się chwalić siostrą, a co. Kasia moja wczoraj zdała egzamin na prawo jazdy, i jest już super drajwerem i w ogóle królową szos! :D

1/27/2013

"Ondine"

Cześć :3
Jutro już oficjalnie zaczynam ferie, więc mam nadzieję, że posty będą się pojawiać w miarę regularnie. W końcu będzie więcej czasu, żeby coś ciekawego napisać, no i nie chcę, żeby mi potem dziewczyny jęczały, że nic nie piszę ^^
Musze powiedzieć, że mamy bardzo fajną panią od wosu i historii. I w ostatnim tygodniu pani stwierdziła, że w sumie możemy oglądnąć film, bo ona ma trochę papierkowej roboty. Puściła nam "Ondine", film, podczas którego rozpoczął się słynny romans Alicji Bachledy-Curuś i Colina Farrela. 
I co mogę o nim powiedzieć? Akcja zaczyna się dość dziwnie. Irlandzki rybak wyławia z morza piękną dziewczynę, która nie wie kim jest, a w dodatku nie chce być przez nikogo widziana. Córka rybaka twierdzi, ze to serki, czyli kobieta-foka. Powoli wszyscy zaczynają się przekonywać, że nieznajoma to mityczna istota. Jednak przeszłość Ondine zaczyna się wyjaśniać.
Po niespotykanym rozpoczęciu, akcja płynie gładko, i chyba każdy zaczyna się przekonywać, że główna bohaterka była wcześniej foką. Pomysł na film bardzo dobry, a zakończenie zaskakujące. No i można się zakochać w krajobrazach Irlandii. Lubię, jak praktycznie przez przypadek poznaję dobry film. Dlatego pozdrawiam serdecznie moją nauczycielkę, a Wam polecam go oglądnąć :)


PS. Czuję się, jakbym nigdy nie pisała na komputerze, zrobiłam sobie za długą przerwę w pisaniu :c

1/19/2013

Wholesale dress

Hej :)
No i wystawianie ocen już za nami. Niektóre mnie zaskoczyły, bo są lepsze, niż się spodziewałam. Ogólnie pierwszy semestr w liceum wspominam dobrze, myślałam że będzie gorzej. Pozytywne zaskoczenie :)
W tym tygodniu spełniło się jedno z wigilijnych życzeń Magdy. Nawiązałam współpracę z firmą Wholesale-Dress. Bardzo dobry kontakt, wszystko szło sprawnie. Przyszły do mnie dwie paczki z ubraniami i dodatkami. Myślałam, że będę czekać dłużej, ale dotarły po niecałych dwóch tygodniach. Wybrałam dwie bluzki, spódniczkę (która okazała się spódnico-spodenkami, dlatego radzę dobrze czytać opisy, a nie patrzeć tylko na zdjęcie :d), kolczyki i trzy pierścionki, z czego jeden nie dotarł, a drugi się popsuł podczas transportu. 





Na ten moment ubrania wydają się być całkiem dobre, mam nadzieję, że trochę mi posłużą. Nie narzekam, ale zobaczymy po kilku praniach ^^
A co do biżuterii? Kolczyki nie sprawiły mi problemu, ale pierścionek już tak. Po dwóch dniach noszenia stracił swój złoty kolor, i teraz jest taki starty. Dlatego raczej go nie polecam, chociaż na samym początku był prześliczny :c
Macie coś z tej firmy? Jakie jest Wasze zdanie?

1/13/2013

"Legalna blondynka"

Hi!
Wczoraj wspominałam, że zabieram się za oglądanie "Legalnej blondynki 2". W piątek wieczorem obejrzałam pierwszą część. Sama nie wiem, dlaczego aż tak lubię ten film. Dla niektórych może nie być niczym wyjątkowym czy ciekawym. Ale na mnie zawsze ma bardzo dobry wpływ. Może dlatego, że uczy się nie poddawać, wierzyć w siebie i walczyć ze stereotypami? Nie jest taki, jak niektóre obecne produkcje, które pokazują puściutką dziewczynę, poszkodowaną przez los, bo... kurcze, pasowałoby mi tutaj jak ulał 'bo złamała paznokcia', ale sama dobrze wiem, jaki to ból :( Dlatego dopiszcie co chcecie. 
I która to musi walczyć z takimi przeciwnościami losu, że to straszne (to nic, że większość niemiłych przygód spotyka ją przez własną głupotę).
"Legalna blondynka" pokazuję Ellę, najlepszą uczennicę, z zainteresowaniami, sprytną, współczującą i niezwykle sympatyczną. Ma swoje zasady, których się trzyma. Na każdym kroku udowadnia, że lubienie różu i blichtru nie świadczy o jej pustocie. Polecam obejrzeć te filmy. Elle jest moim małym osobistym wzorem do naśladowania, nie ma co! ♥




Dzięki Basiu, że narobiłaś mi ochoty na niego :)

1/12/2013

Bananowe babeczki

Cześć :)
Większość ocen mamy już wystawione. Moje mnie bardzo satysfakcjonują, ale postaram się, żeby na koniec były lepsze, zwłaszcza z tych przedmiotów, które już mi odchodzą :)
Dzisiaj z samego rana zabrałam się za pieczenie babeczek.  Dawno nic nie piekłam, sama nie wiem czemu, bo sprawia mi to dużą przyjemność. Tym razem padło na kupne babeczki z nadzieniem bananowym, ale następnym razem postaram się zrobić je całkowicie sama. Oczywiście trochę mi opadły, dalej nie ogarniam, jak moja siostra robi, że są takie ładne :(


Już uporałam się z obowiązkami, więc mogę się zabrać za spokojne oglądanie drugiej części "Legalnej blondynki". Jedne z moich ulubionych filmów, idealne żeby się odstresować, i dobrze bawić. Bo zawsze oglądając te filmy co chwile wybucham śmiechem :)

1/08/2013

Z Brazylii!

Hej!
No i oczywiście, coraz gorzej się wstaje z każdym dniem. Ale nie ma zupełnie się na to ochoty, kiedy za oknem mróz i ciemność, a łóżeczko jest takie przyjemne. Jednak jak sobie przypomni, że na pierwszej lekcji ma się chemię, od razu ma się motywację :D
W sumie lubię wtorki, mamy tylko cztery lekcje i dwa wf. Dzisiejsze minęły w miłej atmosferze, ostatnio wydaje mi się, że w klasie dogadujemy się coraz lepiej. Na lekcjach jest coraz więcej śmiechu, ale też jest jakoś tak luźniej i przyjemniej. Wiadomo było, że to przyjdzie z czasem. No i spadł śnieg ♥
Po powrocie do domu czekała na mnie miła niespodzianka. Dostałam kolejną kartkę z postcrossing! Ostatnio mało wysyłałam, co też skutkowało tym, że mało dostawałam, ostatnio chyba w październiku ^^  Dlatego też niczego się nie spodziewałam, ale okazało się, że jedna z osób, do których wysyłałam, postanowiła się odwdzięczyć. To bardzo miłe. Sama też muszę wypisać kilka i pójść na pocztę, żeby ktoś dostał małą niespodziankę ode mnie :)


Szkoda, że teraz podrożały znaczki. Ja nie wysyłam teraz tak dużo (tak, większość pieniędzy idzie na jedzenie :D), ale mimo to nie jestem zadowolona ze zmiany. Wcześniej można było za tą cenę wysłać dwie, no ale cóż...

1/05/2013

Saturday evening

Hello 
No, to szkolny tydzień już za mną. Dzisiejszy dzień był nawet ok, włączając śmierdzący autobus i zamkniętą szkołę (pozdrawiam Werkę, która jest tak samo ogarnięta jak ja, Marysie, która nas akceptuje i Michała, który uratował nas przed staniem jaki idiotki ^^). Na lekcjach oglądaliśmy filmy, a ja sobie dodatkowo odpuściłam trzy ostatnie lekcje. Nie widziałam sensu siedzieć na tych lekcjach, zwłaszcza że szykował mi się wyjazd do Kłodzka. Tam też kupiłam to co chciałam, i troszkę skorzystałam też z wyprzedaży. W sumie planowałam ten zakup, ale dopiero za pewien czas.
Teraz włączam sobie film "Ruby Sparks", i zaczyna relaks. Jutro sobie nie odpocznę, bo zapisałam się na Orszak Trzech Króli. Wciąż nie rozumiem, po co to zrobiłam, no po co. Dobrze, że chociaż będę z dziewczynami :)


Miłego wieczoru :>

1/02/2013

Tumblr

Hej :3
Jak Wam minął pierwszy dzień po przerwie świątecznej? Ciężko pracowaliście, czy może zostaliście w domu? 
U mnie nawet nie było tak źle. Miałam tylko 5 lekcji, co tam, jutro mamy 8. Dzisiaj na wszystkich lekcjach przysypiałam, nie mam pojęcia jak jutro dam radę. Jedyna co mnie cieszy to fakt, że omija nas edukacja i sprawdzian ^^
Jednak musimy iść do szkoły w sobotę. Odrabiamy jakiś czwartek. Tak, to jest najgorszy dzień dla klasy Ia, najwięcej lekcji, i to jeszcze najgorsze. 
Przejdźmy do tematu. Postanowiłam, że nie będę już zapychać mojego biednego komputera. I dlatego założyłam tumblr. Większość inspiracji miałam stamtąd, więc to będzie pewne ułatwienie. Wszystkich zainteresowanych zapraszam tutaj:




P.S. I zapraszam jeszcze do mojej siostry: kaszys.tumblr.com

1/01/2013

2013!

Witam Was już w nowym, 2013 roku :)
Muszę przyznać, że to miłe uczucie, kiedy w archiwum widać już trzeci rok. Mam nadzieję, że nie ostatni. Blogowanie nieźle mnie wkręciło ^^
Wczorajszego Sylwestra spędziłam sama w domu. Na początku trochę żałowałam, że nigdzie nie wychodzę. Ale cieszę się, że zostałam. Miałam czas żeby trochę pomyśleć, i postawić sobie nowe cele i postanowienia. Nowy rok jest zawsze dla mnie początkiem, możemy zacząć wszystko od nowa. Wierzę, że uda mi się spełnić moje postanowienia, a gdy za rok będę oglądać fajerwerki, będę mogła pomyśleć 'Tak, ten rok był cudowny' :)
Nie będę się z Wami dzielić moimi postanowieniami, bo jest ich sporo. Zresztą nie sądzę, aby to było aż tak ciekawe. Są sprawy mniejsze i większe. Jednak najważniejsze:

Będę korzystać z życia, i cieszyć się każdą chwilą, jakby miała być moją ostatnią. 

Jeszcze raz życzę Wam wszystkiego co najlepsze w 2013, a tymczasem wracam do słodkiego leniuchowania. Myśl o jutrzejszej pobudce o 6:30 mnie przeraża :(

oby się na tym nie skończyło! źródło